czwartek, 29 stycznia 2009

Konkretnie



Co może robić łodzianka w Górach Słonnych w samym środku lata? Oczywiście remontować stare cmentarze. Doszedłszy do takiego wniosku, pojechałam sobie jednego pięknego dnia na południe Polski, wyczerpana i lekko skacowana po weselu przyjaciółki, ciągnąc ze sobą niemożliwie ciężki plecak (a w plecaku sto milionów pierdół).
Na miejscu spotkałam wolontariuszy z Niemiec, Hiszpanii, Francji, Ukrainy, Czech i kto wie, skąd jeszcze. Chcieli ze mną rozmawiać po angielsku, co wprawiło mnie w lekkie zakłopotanie. Ja zawsze tak mam.
Wyrobiłam sobie całkiem ładne mięśnie ramion. Dowiedziałam się, że mam zdolności do murarki. Śpiewałam, myjąc groby i jeździłam ze sprzętem na przyczepie gospodarczej.
Nieoczekiwanie okazało się, że nie mam już ochoty spędzać wakacji inaczej.

A w cerkwi na zdjęciu trzymaliśmy narzędzia grobotnicze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz