wtorek, 19 maja 2009

Majowy obóz na kirkucie w Tyrawie

Korzystając z (wyjątkowo krótkiego) długiego majowego weekendu, postanowiliśmy ruszyć trochę prace na kirkucie w Tyrawie Wołoskiej. Pracę na nim Stowarzyszenie rozpoczęło w wakacje 2007 roku, jednak okazało się, że to, co nas czeka, to nie żadne fafa-rafa, a kupa żmudnej roboty. Macewy znajdowały się częściowo pod ziemią, a piaskowiec, z którego były zrobione, rozwarstwił się; wydobywaliśmy je w kawałkach, często w bardzo złym stanie. Tak więc prace przeciągnęły się i na ten rok.


Pojechaliśmy w dość małym składzie, właściwie to sam Zarząd:
 
Posted by Picasa


Pogoda nawet nam sprzyjała, poza jedną burzą, więc mogliśmy pracować cały dzień. Ewa wygląda jak przodownica z plakatu. "A ty? Czy odnowiłeś dziś jakiś nagrobek?"

Udało nam się znaleźć trochę fragmentów inskrypcji. Na foto Ewa, Ulitka i Jeż.


Oprócz cmentarnej pracy czekało nas szkolenie w zakresie dokumentacji zabytków z dr Januszem Smazą. Prawdę mówiąc, było nam ono bardzo potrzebne, bo dowiedzieliśmy się nie tylko, jak wypełniać kartę zabytku. Dostaliśmy też sporo konkretnych, fachowych, konserwatorskich wskazówek na samym cmentarzu.
Do tego dr Smaza okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem.
Tutaj znalazłam ciekawy wywiad z nim.

Trzecią rzeczą, którą zajęliśmy się podczas obozu, było znalezienie drogi na Lachawę (gdzie, jak wie uważny czytelnik, odbędzie się sierpniowy obóz), co nie jest rzeczą łatwą: po dawnej wsi pozostały tylko resztki ruin i stare sady (gdzie kwitnie czereśnia), a położona była na górze, a nie w dolinie, jak zazwyczaj bywa.
Udało nam się znaleźć jedną drogę w piątek, a drugą, łagodniejszą, w niedzielę.
Jako, że niedzielna trasa dobrze rokuje, tylko jest niesamowicie zarośnięta, ekipa w składzie: Ewa, Piotr, Ulitka i Jeż zajęła się usuwaniem zielska pod nową drogę. Ciekawe doświadczenie, nigdy wcześniej nie brałam udziału w wyrąbywaniu lasu.

Czeka nas jeszcze sporo roboty, póki co, mam nadzieję, że uda mi się przyjechać w Bieszczady na Boże Ciało i zrobić jeszcze parę konkretnych rzeczy przed "dużymi" obozami.

1 komentarz:

  1. Dziękuję! zwłaszcza za Tyrawę i każdy inny kirkut. Jestem też ciekawa, czy prace porządkowe na kirkutach wymagają formalnej zgody Gminy Żydowskiej? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń